25.07.2009 r.
Wszystkie dzieci wyjechały do nowych domów. Błogi spokój i cisza. Nikt nie kradnie pantofli, buty znowu mogą stać na podłodze, ubrania mogą sobie wisieć na krześle, gazety mogą leżeć na najniższej półce, kapa bezpieczna na kanapie, kable bezpieczne - laptop nie musi już ciągnąć na baterii, a ja muszę się przyzwyczaić, że nie trzeba już szukać pod nogami kałuży, bądź innej niespodzianki. Ogólnie luzik. Ostatni opuścił nas dziś Shy Guy vel Orzeszek, papa!
Wszystkie dzieci wyjechały do nowych domów. Błogi spokój i cisza. Nikt nie kradnie pantofli, buty znowu mogą stać na podłodze, ubrania mogą sobie wisieć na krześle, gazety mogą leżeć na najniższej półce, kapa bezpieczna na kanapie, kable bezpieczne - laptop nie musi już ciągnąć na baterii, a ja muszę się przyzwyczaić, że nie trzeba już szukać pod nogami kałuży, bądź innej niespodzianki. Ogólnie luzik. Ostatni opuścił nas dziś Shy Guy vel Orzeszek, papa!